Znów spłonęło studio Lee Scratch Perry’ego. Tym razem w Szwajcarii spłonęło miejsce pracy producenta.
– Zapomniałem zgasić świecy i moje sekretne laboratorium spłonęło. Był tam cały dorobek mojego życia, kapelusze, buty, stroje, wyposażenie studia, sprzęt, płyty. Jest mi bardzo smutno, a moja żona jest bardzo zła – informuje producent.
Część fanów jest mocno podejrzliwa w kwestii przyczyn pożaru. Przecież pamiętajmy, że w 1979 roku w dziwnych okolicznościach spłonęło studiu Lee Perry’ego w Kingston. Black Ark, w którym powstało mnóstwo fenomenalnych nagrań, zostało najprawdopodobniej podpalone przez samego właściciela.