V/A Nigeria Afrobeat Special: The New Explosive Sound In 1970s Nigeria

0
970
V/A Nigeria Afrobeat Special: The New Explosive Sound In 1970s Nigeria
(Soundway, CD, 2010 )

Dwie serie „Special”, z których jedna kontynuuje objawianie perełek z Ghany, a druga perełek z Nigerii, stały się już synonimem talentu Milesa Clereta do selekcji muzyki. Mieliśmy już afro-blues, highlife, juju i disco, a teraz ponownie czas przyszedł na afrykański znak firmowy – afrobeat. „Afrobeat Special” zdaje się pogłębiać to, co zapoczątkowano na znakomitej kompilacji „Afro-Baby” dając nam do ręki jeszcze więcej dobroci.

Płyta startuje bardzo rzadkim kawałkiem Feli Kutiego, „Who’re You?”, wziętym z oryginalnej siódemki mono, wydanej przez HMV w 1971. Była to trzecia siódemka Feli razem z Africa 70., wydana w Nigerii po jego powrocie z USA, gdzie wykrystalizował się afrobeat. Ton nadaje jej typowy dla Czarnego Prezydenta tekst, mierzący w starsze pokolenie, któremu nie podobał się w tamtym czasie jego nowy styl muzyczny. Absolutny, nieobrobiony klejnot, który króluje na tej kompilacji.

Inny kawałek, na który należy zwrócić uwagę, to „Mind Your Business”, wykonywany przez Saxona Lee & The Shadows International. Wokalistą w zespole był wówczas młody Pax Nicholas, który miał niedługo potem przystąpić do składu Africa 70., a zupełnie na boku nagrać niesamowitą, bardzo taneczną płytę „Na Teef Know Da Road Of Teef” dla małej wytwórni Tabansi. Numer, umieszczony na tej kompilacji to kawał porządnego, transowego grania.

Trzecim szczytem „Afrobeat Special” jest wyjątkowy kawałek, gdyż nagrany przez grupę z Beninu, jednak wytłoczony i wydany w Nigerii. „Ole” to wielki numer The Black Santiagos, uważanych za drugi zespół tego kraju po Orchestre Poly-Rythmo de Cotonou. Kompozycja należy do Ignace’a de Souzy, który sformował swój zespół w Ghanie, by po kilku latach wrócić do Beninu i rozsławić afrobeat. Kawałek „Ole” został zaśpiewany w języku Yoruba, ze względu na to że naród ten stanowi większość etniczną w Nigerii. Kupujcie tę płytę bez chwili wahania!

Konrad Szlendak

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 14

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułTerrakota
Następny artykułHedzoleh „Hedzoleh Soundz”

DODAJ KOMENTARZ