Dynamq

0
2245

Życie w Afryce, przynajmniej na większości terytorium tego kontynentu, jest bardzo trudne z wielu względów. Rdzenna ludność jednak mimo wszystko stale walczy o swój byt, tożsamość i zachowanie własnej kultury. Z pewnością jest to o wiele trudniejsze w regionach dotkniętych wojnami domowymi. Ci, którym udało się uciec z takich miejsc często starają się głośno wyrażać na temat sytuacji w ich krajach, informować media i opinię publiczną – tak czyni właśnie bohater dzisiejszej opowieści. W 2003 roku magazyn „Gold Touch” napisał o nim takie słowa: „Z zachodu Afryki pochodzi Alpha Blondy, z południowej – Lucky Dube, ze wschodu zaś Dynamq.

Arek “Bozo” Niewiadomski

Wielu z was pewnie żachnie się na myśl, że przesadą jest porównanie wielkich mistrzów z nową postacią na scenie reggae. Jednak kiedy zapoznacie się z nią bliżej, może i wy dojdziecie do wniosku, że jest kolejnym piewcą ważnych treści i pełnym zaangażowania aktywistą w sytuację jaka dotknęła jego kraj.

Kennedy O. Lorya urodził się niemal 29 lat temu jako trzecie z siedmiorga dzieci w biednej rodzinie w Jubie (Południowy Sudan). Szans na naukę miał niewiele, choć zawsze starał się być pilnym uczniem. Jednak nękany wojną Sudan nie był bezpiecznym miejscem do życia, a jego rodzina dwukrotnie próbowała ucieczki – za drugim razem matka Dynamq’a została nawet postrzelona.

Na szczęście trzecia próba wydostania się z kraju okazała się udana i rodzina przeniosła się do Kenii. Trafili do obozu dla uchodźców w Garissie. Po roku udało im się przejść na „cywilną stronę” i zamieszkali w Kawangware – najbiedniejszym i chyba najbardziej niebezpiecznym getcie w Nairobi. By uciec od wszechogarniających problemów Kennedy poświęcał się piłce nożnej i muzyce. Piłkarzem był ponoć niezłym, grał bowiem w drużynie FC Kawangware. Sam z rozrzewnieniem wspomina przeciwników z Dagoretti Santos i Kakamega United, a zwłaszcza Dennisa Oliecha – dzisiaj gwiazdę futbolu, z którym miał okazję grywać.

Zamiłowanie do muzyki wyniósł ze szkółki niedzielnej. Jako nastolatek powoli rozwijał swoją karierę zyskując przydomek „Sudanese Child”. Pierwszy duży występ zaliczył w 1996 roku na festiwalu organizowanym przez King Lions Sound. Bardzo pozytywny oddźwięk ze strony publiczności sprawił, iż zaczął traktować muzykę dużo bardziej poważnie. Potem pojawiły się problemy – śmierć ojca i jednego z braci, które mocno nadszarpnęły kondycją młodego artysty. Pierwsze teksty traktowały o trudnościach życia w slumsach i dzięki temu Dynamq szybko znalazł oparcie w słuchaczach, którzy doskonale rozumieli jego problemy. Dzięki temu szybko zyskał popularność i zaczął powoli żyć z muzyki. Międzynarodową karierę wywróżył mu misjonarz Charles Jogu z misji Shawnee.

Swój pierwszy hit „Those Days” artysta wyprodukował jedynie przy użyciu laptopa. Jakość utworu była tak słaba, że dzisiaj sam dziwi się jakim cudem numer stał się hitem. Kolejne przyszły już łatwiej. Dynamq zaczął pisać teksty w suahili, co przyniosło mu jeszcze większą popularność. Zwłaszcza utwór „Umegueka” czyli „Zmieniłaś się”, traktujący o problemach rodzinnych, których efektem jest cierpienie dzieci. Ciekawostką jest, że Dynamq śpiewa także chętnie po arabsku! Coraz prężniej rozwijająca się kariera i popularność umożliwiły artyście kolejne koncerty. W ten sposób Dynamq znalazł się w Stanach Zjednoczonych, a z czasem osiadł w Atlancie. Czarna ludność słuchała wtedy chętnie reggae, więc i on odnalazł w nim część siebie. W międzyczasie stale poświęcał się nauce, studiując nawet na uniwersytecie stanowym Pennsylvania. Jednak jak sam mówi – muzyka okradła go z wolnego czasu przeznaczonego dla rodziny i szkoły, a że traktuje ją jako lekarstwo – stwierdził, że czas teraz na leczenie nią ludzi.

Poświęcając się bezgranicznie muzyce zaczął tworzyć coraz więcej. Dzięki temu zjeździł całe USA, pojawiał się także kilkukrotnie w Ameryce Południowej. W grudniu 2009 roku powrócił na chwilę do Afryki, dając znakomicie przyjęty koncert w Nairobi. Odwiedził także Sudan. Dynamq dzielił scenę z największymi: Buju Bantonem, Beenie Manem, Beresem Hammondem, Waynem Wonderem i wieloma innymi. Wszyscy dziwili się, że Sudańczyk może tak pięknie odnajdywać się w reggae. Na co dzień walczy o niepodległość Południowego Sudanu, o którym ostatnimi czasy znów zrobiło się głośno za sprawą walki o suwerenność. Dynamq w ostatnich latach pojawił się na wielu znakomitych produkcjach także w Europie. Jego potencjał dostrzegli Tune In Crew, którzy zrealizowali świetne numery jak „Reggae Feeling” i „Once Ago”. Artysta zaprezentował się równie przebojowo na hitowym skankerskim rytmie „Kokoo” wyprodukowanym przez Rootdown.

Wielka kariera zdecydowanie jeszcze przed nim – jednak myślę, że już teraz warto byłoby zainteresować się tą postacią, gdyż zdecydowanie na to zasługuje – swoją postawą, podejściem a także umiejętnościami – bo aksamitny głos wokalisty z pewnością zagwarantuje mu rzesze fanów także i w naszym kraju. A jako, że jego płyta „Sudanese Child” jest jeszcze bardzo mało popularna w Polsce, to gorąco polecam zapoznanie się z jej zawartością.

Materiał ukazał się w magazynie Free Colours nr 16.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł@udioMara prezentuje
Następny artykułP-Dub

DODAJ KOMENTARZ