ComeYah
„Na Wschód” (2011)
Lubelsko-Świdnicka grupa szykuje się do wydania oficjalnego albumu i reklamuje go singlem znakomitym i zapowiadającym bardzo udany krążek.
Chwytliwa melodia, ładnie zagrana i zaśpiewana, z przyjemną linią basu. Jeśli wszystkie piosenki będą takie jak singlowa, na scenie będziemy witać kolejną bardzo obiecującą formację.
Ciekawa jest też sprawa z głosem wokalisty, który brzmi, jakby był przefiltrowany przez autotune, ale tak podobno nie jest, więc tylko pogratulować takich możliwości.
Nie ma jeszcze terminu ukazania się debiutanckiego (wcześniej były tylko dema w sieci) albumu, ale zapewne nie będę jedynym, który sądzi, że to będzie jedna z najbardziej zaskakujących krajowych płyt.
Jarek Hejenkowski
Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 17.