Rak płuc był przyczyną śmierci jednego z najwybitniejszych wokalistów reggae, Gregory’ego Isaacsa. Z różnego rodzaju dolegliwościami borykał się on od kilku lat. Zmarł w wieku 59.
Karierę zaczął, jak wielu poprzedników, biorąc udział w konkursach. W 1973 r. założył własną wytwórnię African Museum, a dwa lata później wydał swój debiutancki album. Za jego największy hit uchodzi piosenka „Night Nurse”, ale w pamięci fanów pozostaje wiele innych jego przebojów, głównie tych z gatunku lovers rock.
Wokalista był wielokrotnie zatrzymywany pod zarzutem posiadania narkotyków, od których uzależnienia bardzo podupadł na zdrowiu. Artysta zmarł w swoim domu w Londynie.
– Był jednym z tych śpiewaków, których można było słuchać godzinami – przyznaje połowa duetu Sly & Robbie, Sly Dunbar.
Informacja ukazała się w magazynie Free Colours nr 15.