Dreadsquad
„Caravan Remixes”
(Superfly, 2010)
Marek uraczył mnie pre-releasem z muzyczną ciekawostką, która z pewnością zamiesza w naszym kraju. Kojarzycie ostatni numer z płyty z KaCeZetem? Tak tak, ten instrumental o nazwie „Caravan”. Na imprezach Piotrek KCZ zachęca na nim do wspólnej zabawy. Numer płynie cudnie do tego stopnia, że o ile z albumu kojarzycie większość riddimów przearanżowanych przez MMF’a, o tyle ten karawan jeździ gdzieś bokiem.
Wyjaśnić należy, że numer pochodzi od mistrza Duke’a Ellingtona i wersje swoje mieli na nim Ella Fitzgerald, Jools Holland, Galarda Snow, a nawet Louis Armstrong. Marek też poszedł za ciosem. I kiedy pierwszy raz usłyszałem jedną z uwspółcześnionych wersji to spadły mi kapcie. Zrobił ją nie kto inny ale sam Radikal Guru w znanym wszystkim stylu.
Co to dużo pisać – jest genialna! Przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki nie usłyszałem kolejnej, zmontowanej przez dubmasterów z łódzkiego Sub-Lo-Matic. Killer raggastepowy – jest wobble, jest tempo i smaczków mnóstwo! To teraz dodam, że na 12”, która już pewnie jest dostępna, albo i nie, bo znaczna część jej nakładu ucieka poza granice Polski, znajdziecie ponadto wersję nu-jazzową Przaśnika. Bardzo ciekawą interpretacyjnie i stylistycznie. Do gustu przypadł mi też remix funkowy zrobiony przez Timaxxa i Drezza z belgijskiego Turntable Dubbers. Ostatnią, junglową odsłonę serwuje Kwazar, bawiący się w remiksy rodzimych reggae hitów (m.in. East West Rockers, Bob One, Vavamuffin).
Tych w sumie 6 numerów jeden po drugim biją się na głowę o palmę pierwszeństwa, a żeby tego było mało dodam, że Marek ma w zanadrzu kolejne wersje. Z kuluarów wiem, że do współpracy zaprosił Ward21 i Skarra Mucci’ego – i wcale nie żartuję. Wypada nam tylko ostrzyć zęby na te wszystkie odsłony. A szczęśliwcom, którym udało się zdobyć tę dwunastkę, radzę pilnowania jej jak oka w głowie. Wielka rzecz.
Bozo
Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 14