Free Colours nr 8

0
1192

W numerze:

– Juliusz Cezar dokonywał podbojów, podbito was, zmieniono waszą kulturę. Dziś nikt nie wie, jak by wyglądała Polska bez inwazji Rzymu. Naród polski istniał wcześniej, przed inwazją Rzymu. Sposób w jaki ludzie czczą Boga, to ich osobista sprawa. Rzymski system rozpoczął kolonizację, inwazję – o osobliwej wersji historii Polski opowiada Anthony B.

– Hodowałem kawę, żyłem na wsi w górach Blue Mountains, pracując na swoim. Ale z całego świata przychodziły listy z fan clubów wyrażające tęsknotę. Ludzie przyjeżdżali czasami na Jamajkę, trafiali do mnie i mówili, że powinienem znowu nagrywać z Black Uhuru – zwierza się Michael Rose.

– Kupowałem płyty i notowałem w małym zeszycie teksty, później odwracałem płytę na druga stronę, bo na każdej 45-ce była wtedy wersja i nawijałem po swojemu teksty zapisane w zeszycie. Swoje pierwsze kroki jako DJ stawiałem jeszcze w szkole – mówi Lone Ranger.

– Jeszcze w czasie odsiadki zacząłem przygotowywać melodię „Jah Heavy Load”, zmieniłem też pseudonim na I Jah Man. Gdy wyszedłem, jedyną piosenką jaką mogłem nagrać było „Jah Heavy Load”, mimo że napisałem i inne. W studiu miałem jednak problem z przypomnieniem sobie melodii, marnowałem czas nagraniowy – wraca do przeszłości I Jah Man.

– Pytanie tylko czy pojawi się ktoś, kto posługując się tym gatunkiem zaniesie jej przesłanie do ludzi kompletnie z nią nie związanych. Czy ktoś napisze takie piosenki reggae, które wprawią w osłupienie i zadumę tych, którzy obecnie jej nie słuchają. Niestety, to zadanie daleko trudniejsze niż zrealizowanie głębokiego basu czy nienaganne zaśpiewanie frazy w patois. To się wiąże ze znalezieniem uniwersalnego klucza, gdzieś pod dźwiękami, to jest tak naprawdę według mnie prawdziwe wyzwanie dla sceny reggae w Polsce – zastanawia się Sidney Polak.

– W chwili obecnej ja, jeśli chodzi o poglądy, jestem bardziej antyreligijny dlatego, że religia jest swego rodzaju polityką, wpływa na to, żeby prać ludziom mózgi i bardziej skupiam się na duchowości tej muzyki, na swojej osobistej duchowości. Nie ma to w tym momencie dla mnie takiego wydźwięku religijnego, jaki był na początku – mówi lider Jafia Namuel, Dawid Portasz.

– Przede wszystkim robiliśmy to z pasją. Pamiętam Roberta Brylewskiego opartego o ścianę, który patrzył, słuchał. I widziałem dokładnie jak skończyliśmy grać, jego wzrok skierowany na nas i potem na Chełstowskiego, pokazał, że jest ok i gdzieś tam zniknął w drzwiach… A potem dowiadujemy się, że gramy na dużej scenie między gwiazdami – Izraelem a Rokoszem – dwie stare szczecińskie kapele – Kryterium i Grass wspominają ich członkowie, Piotr Banach i Paweł Gawroński.

Bardzo dużo miejsca w tym numerze poświęciliśmy historii reggae we Wrocławiu. O muzyce w tym mieście opowiadają członkowie kapel, projektów i organizatorzy imprez. Staramy się przypomnieć początki muzyki w mieście 0-71” oraz opisać jak jest teraz.

Zaczynamy także świetnie zapowiadający się cykl „UK Reggae”.

Ponadto o świniach w kapuście, bobrach w umywalce i marchwicy mózgu i tym, że trzeba pić i czekać na upicie się publiczności opowiadają członkowie Tisztelet sound system. Są też większe lub mniejsze materiały o Mystic Revelation Of Rastafari, reggae we Włoszech, Vespie, Raggafaya, Lars, Fire In The Hole, rytmie Bless Ya, Farben Lehre, nowej płycie Habakuka, Yanazie z NDK, Javaughnie i Rayu Darwinie.

Jest też dalsza części historii polskiego reggae, słownik patos oraz wyjaśnienie terminów rasta. W magazynie pojawią się też pierwsze informacje na temat składu letnich festiwali oraz wiele innych ciekawych wiadomości. Dowiecie się choćby na co zwracali uwagę policjanci podczas imprezy urodzinowej Movado oraz który popularny polski wokalista zmienił stan cywilny. Rozdamy także kilkanaście płyt, gotówkę oraz karnety na festiwale w Ostródzie i Bielawie.

Na płycie dołączonej do magazynu debiutant. Koszalińska grupa Raggafaya wygrała ubiegłoroczny festiwal w Ostródzie, a teraz macie okazję posłuchać ich nagrań, bo pobyt w studiu i wydanie nagrań to część nagrody za zwycięstwo festiwalowe.

Zawartość numeru to m.im:

– Juliusz Cezar dokonywał podbojów, podbito was, zmieniono waszą kulturę. Dziś nikt nie wie, jak by wyglądała Polska bez inwazji Rzymu. Naród polski istniał wcześniej, przed inwazją Rzymu. Sposób w jaki ludzie czczą Boga, to ich osobista sprawa. Rzymski system rozpoczął kolonizację, inwazję – o osobliwej wersji historii Polski opowiada Anthony B.

– Hodowałem kawę, żyłem na wsi w górach Blue Mountains, pracując na swoim. Ale z całego świata przychodziły listy z fan clubów wyrażające tęsknotę. Ludzie przyjeżdżali czasami na Jamajkę, trafiali do mnie i mówili, że powinienem znowu nagrywać z Black Uhuru – zwierza się Michael Rose.

– Kupowałem płyty i notowałem w małym zeszycie teksty, później odwracałem płytę na druga stronę, bo na każdej 45-ce była wtedy wersja i nawijałem po swojemu teksty zapisane w zeszycie. Swoje pierwsze kroki jako DJ stawiałem jeszcze w szkole – mówi Lone Ranger.

– Jeszcze w czasie odsiadki zacząłem przygotowywać melodię „Jah Heavy Load”, zmieniłem też pseudonim na I Jah Man. Gdy wyszedłem, jedyną piosenką jaką mogłem nagrać było „Jah Heavy Load”, mimo że napisałem i inne. W studiu miałem jednak problem z przypomnieniem sobie melodii, marnowałem czas nagraniowy – wraca do przeszłości I Jah Man.

– Pytanie tylko czy pojawi się ktoś, kto posługując się tym gatunkiem zaniesie jej przesłanie do ludzi kompletnie z nią nie związanych. Czy ktoś napisze takie piosenki reggae, które wprawią w osłupienie i zadumę tych, którzy obecnie jej nie słuchają. Niestety, to zadanie daleko trudniejsze niż zrealizowanie głębokiego basu czy nienaganne zaśpiewanie frazy w patois. To się wiąże ze znalezieniem uniwersalnego klucza, gdzieś pod dźwiękami, to jest tak naprawdę według mnie prawdziwe wyzwanie dla sceny reggae w Polsce – zastanawia się Sidney Polak.

– W chwili obecnej ja, jeśli chodzi o poglądy, jestem bardziej antyreligijny dlatego, że religia jest swego rodzaju polityką, wpływa na to, żeby prać ludziom mózgi i bardziej skupiam się na duchowości tej muzyki, na swojej osobistej duchowości. Nie ma to w tym momencie dla mnie takiego wydźwięku religijnego, jaki był na początku – mówi lider Jafia Namuel, Dawid Portasz.

– Przede wszystkim robiliśmy to z pasją. Pamiętam Roberta Brylewskiego opartego o ścianę, który patrzył, słuchał. I widziałem dokładnie jak skończyliśmy grać, jego wzrok skierowany na nas i potem na Chełstowskiego, pokazał, że jest ok i gdzieś tam zniknął w drzwiach… A potem dowiadujemy się, że gramy na dużej scenie między gwiazdami – Izraelem a Rokoszem – dwie stare szczecińskie kapele – Kryterium i Grass wspominają ich członkowie, Piotr Banach i Paweł Gawroński.

Bardzo dużo miejsca w tym numerze poświęciliśmy historii reggae we Wrocławiu. O muzyce w tym mieście opowiadają członkowie kapel, projektów i organizatorzy imprez. Staramy się przypomnieć początki muzyki w mieście 0-71” oraz opisać jak jest teraz.

Zaczynamy także świetnie zapowiadający się cykl „UK Reggae”.

Ponadto o świniach w kapuście, bobrach w umywalce i marchwicy mózgu i tym, że trzeba pić i czekać na upicie się publiczności opowiadają członkowie Tisztelet sound system. Są też większe lub mniejsze materiały o Mystic Revelation Of Rastafari, reggae we Włoszech, Vespie, Raggafaya, Lars, Fire In The Hole, rytmie Bless Ya, Farben Lehre, nowej płycie Habakuka, Yanazie z NDK, Javaughnie i Rayu Darwinie.

Jest też dalsza części historii polskiego reggae, słownik patos oraz wyjaśnienie terminów rasta. W magazynie pojawią się też pierwsze informacje na temat składu letnich festiwali oraz wiele innych ciekawych wiadomości. Dowiecie się choćby na co zwracali uwagę policjanci podczas imprezy urodzinowej Movado oraz który popularny polski wokalista zmienił stan cywilny. Rozdamy także kilkanaście płyt, gotówkę oraz karnety na festiwale w Ostródzie i Bielawie.

Na płycie dołączonej do magazynu debiutant. Koszalińska grupa Raggafaya wygrała ubiegłoroczny festiwal w Ostródzie, a teraz macie okazję posłuchać ich nagrań, bo pobyt w studiu i wydanie nagrań to część nagrody za zwycięstwo festiwalowe.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułFree Colours nr 9
Następny artykułFree Colours nr 7

DODAJ KOMENTARZ