PORREGGAEŁOWANI  „Pozytywnie nakręceni”

0
620

Wydawnictwo zespołu 2024

Niezmiernie cieszy mnie, że co jakiś czas pojawiają się nowe projekty z trzema barwami w tle. „Starzy wyjadacze” radzą sobie bardzo dobrze i tylko oczekiwanie na kolejne pokolenie budzi pewien niepokój. Porreggaełowani przełamują ten strach swoim wydawnictwem i coraz częstszą obecnością w przestrzeni koncertowej. Skupmy się jednak na płycie. Króciutka, bo zaledwie z siedmioma piosenkami produkcja, przybliża nam inspiracje i poszukiwania grupy. Na początek mamy do czynienia z muzyczną modlitwą na jednolitym riddimie, który nie jest skomplikowaną kompozycją, ale przyzwoitym fundamentem reggae z ukierunkowaniem na roots. W kolejnej piosence wykrzyczane „Wstawaj i walcz(…)” opiera się na mocniejszym riffie gitarowym przez co bliżej jej do rockowej stylistyki, wokalnie bardziej podoba mi się fragment z melodeklamacją, a także włożenie głosu w ciekawy efekt zamykający frazę. Utwór dynamiczny i krótki zarazem. Wybaczcie Porreggałowani, ale do tego „Pociągu” nie wsiądę! Moim subiektywnym zdaniem najsłabszy numer w tym zestawieniu. Jeżeli ma to być pastisz, to absolutnie nie pasuje do całości materiału. Oczywiście dobrze ubrana w słowa historia, ale z całym szacunkiem, proponuję wykorzystać tę piosenkę na jakiś występ kabaretowy. Zmiana nastroju pojawia się już w kolejnej produkcji. Wojująca tekstowo i ciekawa muzycznie, ubarwiona dubem, prowadzi nas do przyjemnej wibracji w „Wpayay”, która opiera się na dancehallowej estetyce. Podobnie sytuacja kształtuje się w piosence tytułowej, od której rzeczywiście bije pozytywnym przekazem. Płytę kończy funkujący „Kruchy lód”, gdzie ujawniają się w szerszym wymiarze chóralne zaśpiewy. Co charakterystyczne we wszystkich produkcjach, to istotny udział gitarowych solówek, od czasu do czasu mocno brzmiących, ale i subtelnych, delikatnych. Rzadziej pojawiają się popisy klawiszowca lub kongisty. Natomiast  ciekawi mnie jeszcze, kto stoi za finalnym miksem i masteringiem materiału, bo odczuwam spory niedosyt. Chociaż pojawiają się efektowne zabiegi z dubowaniem, radziłbym dopracować całościowe brzmienie, sporo tu jeszcze miejsca na dopieszczenie finalnego efektu, może warto skorzystać z doświadczonego „inżyniera dźwięku”. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś chce usłyszeć entuzjazm bijący z muzyki młodego zespołu znajdzie go na tym krążku ! Warto nie zmarnować tego potencjału.

I&Igor

DODAJ KOMENTARZ