Protoje
„Ancient Future”
(Baco Records, 2015)
Są pewnie jeszcze tacy w Polsce, którzy powątpiewają w tezy o tym, że Protoje to wokalista, o którym nie można już mówić tylko jako o utalentowanym. To świadomy swojej wartości oraz celu, do którego podąża artysta, na dodatek dysponujący chyba wciąż nieujawnionym do końca potencjałem.
Albumem dla francuskiej wytwórni uświetnił on dekadę swojej działalności (debiutował w 2005 roku) i jeśli tak prezentuje się on po dziesięciu latach, to nie wyobrażam sobie, co to będzie przy 20-leciu. A wyobraźnię mam sporą.
Protoje już niemal od początku kariery był wokalistą dojrzałym, a z czasem zdobywał sobie fanów dzięki niezwykłej jak na młody wiek konsekwencji oraz bardzo wysmakowanemu stylowi, będącemu mieszanką hołdu dla starych mistrzów oraz radującą uszy „zwolenników” nowego reggae. Taki jest właśnie ten album – zjawiskowy, inspirujący, ciepły, a gdy trzeba ostry przesłaniem.
Świetne momenty do piękny, singlowy „Who Knows” zaśpiewany razem z Chronixxem, wpadający w ucho dzięki fajnemu rytmowi „Answer Your Name”, z bardzo fajnym saksofonem. Jest też niezwykły, bardzo pogodny „Sudden Flight”, w którym gościnnie śpiewają Jesse Royal i Sevana.
W sumie to chyba można by wymienić wszystkie kompozycje, jako te wyróżniające się. Album wysmakowany, dopracowany, bujający oraz zapadający w pamięć. Protoje to coraz jaśniejsza gwiazda na firmamencie jamajszczyzny, a bijące od niej ciepło jest w stanie ogrzać niejedno serce.
Płyta do kupienia: https://sklep.zima.slask.pl/search.php?orderby=position&orderway=desc&search_query=protoje&submit_search=
Nikt nie powątpiewa, zapewniam.